Lekarski Poradnik Językowy
Porady językowe. Strona główna


Repliki - odpowiedzi na najczęstsze pytania
Do strony początkowej LPJ...

Repliki, czyli odpowiedzi

Na pytania odpowiada © dr hab. Piotr Müldner-Nieckowski, prof. UKSW

  1  | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 |

 
 

"Psycholożka" i "doktórka"

Skoro [on] to psycholog, to może [ona] jest psycholożką? Znalazłem takie słowo w "Przekroju"
(Zbigniew Rabczuk)

Moim zdaniem to błąd albo jeszcze pewniej: żart z ludzi, którzy robią błędy tego rodzaju.
W 1998 r. pisałem, że nie ma i pewnie nie będzie słowa "psycholożka". Dzisiaj (2005) muszę napisać, że słowo to istnieje, ponieważ w mojej bazie danych leksykograficznych sam umieściłem wypisy z tekstów prasowych. Wynika z tego, że jest ono tu i ówdzie pisane i mówione, i to w najzupełniej poważnych wypowiedziach.
Nadal jednak uważam, że słowo "psycholożka" nie powinno być używane, ale to nie znaczy, że się nie przyjmie. Na razie utrwalone w języku nie jest.
Wyraz "psycholog" jest zwyczajowo rodzaju męskiego. Mówimy więc "pani psycholog", "rozmawiałem z tą psycholog" itd.
W kręgach feministycznych spotyka się tendencję do stosowania form żeńskich takich wyrazów jak premier, minister, dyrektor, mimo że w tradycji mają one formę męską. Prawdopodobnie podstawą jest tu analogia do utrwalonych form żeńskich nazw innych zawodów (nauczycielka, lekarka, kucharka itd.).
Wśród przyczyn tego podejścia wymienia się "niezasłużone dowody językowe przewagi mężczyzn nad kobietami", ale wielu badaczy podkreśla, że są to dowody jedynie historyczne, a nie faktyczne, tym bardziej że obecnie kobiety wcale nierzadko częściej są spotykane w pewnych zawodach i na pewnych stanowiskach (dawniej typowo męskich) niż mężczyźni.
Np. więcej jest lekarzy-kobiet niż mężczyzn.
Jak by nie było, w powszechnym odbiorze żeńskie odmiany takich rzeczowników zwyczajowo męskich wciąż mają wydźwięk żartobliwy albo wręcz ironiczny, co nie podoba się nawet wielu feministkom, nie mówiąc już o kobietach, które feministkami nie są. Wiele z nich woli, aby mówiono o nich "pani psycholog", "pani prezes" itd. Upatrywanie "dominacyjnej męskości" czy "kobiecości" w nazwie pracowniczki o określonym zawodzie wydaje się przesadą, a jeśli jest to eksponowane, to raczej w ramach demonstracji poglądu o złej pozycji kobiet w świecie.
Nawiasem mówiąc błędne jest słowo "doktórka" (z o kreskowanym), a wyraz "doktorka" odnotowałem tylko raz. Brzmi brzydko i nie przyjęło się, mimo prób upowszechnienia w latach 70. XX w. Znaczy to samo, co "kobieta ze stopniem doktora" (niekoniecznie lekarka).
Wreszcie warto przypomnieć, że zupełnie ładnym i sympatycznym słowem jest właśnie "lekarka" i że "pani lekarz" czy "rozmawiałem z tą lekarz" odczuwa się jako sztuczne, pretensjonalne.