Lekarski Poradnik Językowy
Porady językowe. Strona główna


Repliki - odpowiedzi na najczęstsze pytania
Do strony początkowej LPJ...

Repliki, czyli odpowiedzi

Na pytania odpowiada © dr hab. Piotr Müldner-Nieckowski, prof. UKSW

| 1 | 2 | 3 | 4 |  5  | 6 | 7 |

 
 

"Leczenie chemiczne"

Chodzi mi o określenia LECZENIE CHEMICZNE zarówno w znaczeniu chemioterapii, jak i szerszym znaczeniu leczenia nieoperacyjnego obejmującego np. chemioterapię i hormonoterapię. Czy LECZENIE CHEMICZNE w takim znaczeniu jest poprawnym i profesjonalnym określeniem?
(Agnieszka C., lekarz, w trakcie studiów na wydziale filologii angielskiej UW)

Określenia leczenie chemiczne nie używa się z co najmniej dwóch powodów. Przede wszystkim ma tu znaczenie tradycja językowa w medycynie, która preferuje wyraz chemioterapia jako precyzyjny i celny. Domyślam się, że jedną z przyczyn Pani rozterek jest niechęć do używania wyrazów obcych i mało znanych lub nierozumianych. Jednak tekst, który Pani tłumaczy, ma charakter naukowy (czytelnicy będą doskonale rozumieli to słowo), a chemioterapia jest od dawna wyrazem polskim, choć obcego pochodzenia, takim jak produkcja czy weekend.
Wyraz ten ogólnie oznacza
"stosowanie leków syntetycznych" (wytworzonych wyłącznie chemicznie),
a szczegółowo
"leczenie lekami syntetycznymi
1) zakażeń (np. antybiotykoterapia, chemioterapia sulfonamidami) i
2) chorób nowotworowych (chemioterapia nowotworów złośliwych)".
Wątpliwości mogą dotyczyć półsyntetycznych leków otrzymanych metodami biologicznymi i następnie przetworzonych chemicznie do postaci farmaceutycznej. Wielu badaczy zgadza się z tezą, że leczenie takimi lekami to także chemioterapia, ale nie wszyscy.
Hormonoterapia do chemioterapii nie jest zaliczana, mimo że nieraz chemioterapeutyki i hormony (w tym syntetyczne) stosuje się jednocześnie.

Drugi powód jest nie tyle językowy, ile środowiskowy, a może kulturowy lub cywilizacyjny. Nie używa się w medycynie naukowej określenia leczenie chemiczne dlatego, że zostało nadużyte przez jej przeciwników (przedstawicieli "medycyny niekonwencjonalnej" lub "naturalnej") jako przeciwstawienie leczeniu naturalnemu ("leczenie chemiczne jest szkodliwe, a leczenie naturalne nieszkodliwe" - to jest jedno z głównych haseł "medycyny niekonwencjonalnej"), gdy tymczasem medycyna naukowa nie tylko nie unika metod naturalnych, ale przeciwnie, korzysta z nich, adaptuje je i docenia. Nadal wiele leków jest pochodzenia naturalnego. Przeciwnicy medycyny naukowej to negują, choć sami stosują "leki chemiczne" lub co najmniej przetworzone (np. w homeopatii). Użycie pojęcia leczenie chemiczne w naukowym tekście medycznym może wywołać niepotrzebny zgrzyt, na pewno zabrzmi obco.

W pytaniu zaniepokoiło mnie to, że przeciwstawia Pani chemioterapię leczeniu operacyjnemu. To nie jest podejście poprawne. Chemioterapia może być postępowaniem jedynym, ale może być także jednoczesnym z leczeniem chirurgicznym, uzupełniającym (przed i/albo w trakcie zabiegu chirurgicznego) lub dopełniającym leczenie chirurgiczne (po operacji). Unikamy umieszczania chemioterapii w obrębie pojęcia leczenie nieoperacyjne, bo to może być zarówno mylące dla lekarza (naukowca), jak i okrutne dla pacjenta. I lekarz, i pacjent na podstawie informacji opartej na pomieszaniu tych pojęć mogą uznać, że leczenia operacyjnego zaniechano z powodu krytycznego stanu choroby, a nie z innych przyczyn.
Proszę zauważyć, że język niesie treści nie tylko informacyjne i naukowe (dokładność wypowiedzi), ale także, a może przede wszystkim subtelne wartości etyczne (stosunek do osoby chorego).